Debata o offshore na EKG w Katowicach. Prezes PGE Baltica: „Chcemy wzmocnić polski local content” [GALERIA]

Strona główna Energetyka, OZE Debata o offshore na EKG w Katowicach. Prezes PGE Baltica: „Chcemy wzmocnić polski local content” [GALERIA]

Anna Konopka

28.04.2022

O tym, że rozwój morskiej energetyki wiatrowej w Polsce jest projektem cywilizacyjnym oraz kluczowym dla krajowej energetyki i gospodarki, przekonywali uczestnicy sesji „Offshore” podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Dużą część dyskusji poświęcono edukacji i pozyskiwaniu kadr, łańcuchom dostaw, włączeniu polskich firm w proces inwestycyjny oraz wykorzystaniu polskich portów.

Pokaż cały artykuł
Debata o offshore na EKG w Katowicach. Prezes PGE Baltica: „Chcemy wzmocnić polski local content” [GALERIA] - ZielonaGospodarka.pl
Fot. EKG

O tym, że rozwój morskiej energetyki wiatrowej w Polsce jest projektem cywilizacyjnym oraz kluczowym dla krajowej energetyki i gospodarki, przekonywali uczestnicy sesji „Offshore” podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Dużą część dyskusji poświęcono edukacji i pozyskiwaniu kadr, łańcuchom dostaw, włączeniu polskich firm w proces inwestycyjny oraz wykorzystaniu polskich portów.

Dyskusję poświęconą przyszłości polskich farm wiatrowych na morzu, otworzył Ireneusz Zyska, sekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska, pełnomocnik rządu ds. odnawialnych źródeł energii.  

– Panujące na Bałtyku warunki wietrzne i geologiczne w kontekście stawiania farm wiatrowych są fenomenalne. Ten skarb trzeba wykorzystać – mówił wiceminister Zyska, podkreślając, że panel poświęcony offshore jest jednym z najważniejszych podczas EKG.

Wiceminister przypomniał, że przez ostatnie dwa lata wiele zrobiono w kwestii przygotowania warunków legislacyjnych na poziomie ustawy, jak i rozporządzeń wykonawczych. Kluczowe była m.in. umowa sektorowa zawarta 15 września 2021 roku.

– Ta umowa zawarta po ponad roku przygotowań ma służyć rozwojowi offshore w Polsce. Doceniamy zaangażowanie partnerów polskich, jak i zagranicznych, którzy mają ogromne doświadczenie, potencjał inwestycyjny i biegłość w kwestiach organizacyjnych. Dzięki nim wchodzimy na wyższy poziom realizacji tych projektów – mówił. – Polscy partnerzy to gwarancja rozwoju i wzmocnienia local content, z kolei nam bardzo zależy na rozwijaniu polskich technologii poprzez komercjalizację, wdrożenie i współpracę z zagranicznymi partnerami - dodał. Wiceminister przypomniał, że powołana niedawno tzw. Rada Koordynacyjna monitoruje postępy osiągania wyznaczonego celu, czyli poziomu local content.

Offshore w Polsce nabiera rozpędu

Najnowsza polityka polskiego rządu w zakresie transformacji energetycznej zakłada, że do 2040 roku udział OZE w miksie energetycznym wyniesie 50 proc., a nie jak wcześniej zakładano – 32 proc. Jak to się przełoży na wykorzystanie energii z morskich farm wiatrowych w perspektywie 2040 roku?

– Eksperci oceniają, że potencjał polskiej części Morza Batyckiego sięga 28-30 GW mocy zainstalowanej, ale pamiętajmy, że na Bałtyku Polska realizuje także inne cele związane z transportem morskim, rybołówstwem, kwestiami obronności, bezpieczeństwa czy komunikacji. Wszystkie one muszą być pogodzone i zabezpieczone – wyliczał Zyska.

Wojna w Ukrainie a rozwój polskiego offshore

Pytany o to, jak firmy realizujące projekty morskiej energetyki wiatrowej odnajdują się w sytuacji np. rosnących cen stali albo zaburzonych łańcuchów dostaw w wyniku wojny prezes zarządu PGE Baltica Dariusz Lociński powiedział, że sytuacja geopolityczna zaskoczyła wszystkich. – Myślę, że proces stabilizacji nastąpi i w perspektywie kilku lat pozwoli nam odpowiednio zarządzić przedsięwzięciem, bo trzeba patrzeć na nie długookresowo – dodał prezes zarządu PGE Baltica. W przypadku jego firmy pierwsza moc z morza powinna pojawić się w systemie w 2026 roku. 

CZYTAJ też: ToGetAir 2022. Morskie elektrownie wiatrowe – jakie wyzwania jeszcze przed nami?

Kolejni uczestnicy dyskusji mówili m.in. o poszukiwaniu lokalnych partnerstw, zastanawiali się, gdzie szukać local content, kto i jak powinien wspierać Polskę w dekarbonizacji przemysłu. Padł również apel o przejrzystość zasad pozwoleń lokalizacyjnych morskich farm wiatrowych na polskich wodach Morza Bałtyckiego.

Jak skutecznie rozwijać local content?

– PGE jest na etapie postępowań, prowadzimy realne działania w obszarze local content. Przykładem jest ostatnie nasze spotkanie online z dostawcami. Zanotowaliśmy 800 wizyt dużych, jak i małych przedsiębiorców z rynku, w tym ponad 500 przedstawicieli firm krajowych. Rynek śledzi nasze projekty i chce odpowiadać na nasze potrzeby. Uważam, że jako zamawiający musimy w sposób odpowiedzialny je zdefiniować. Tak aby nie tylko ci najwięksi mogli brać udział w rozwoju lokalnej gospodarki, wykorzystując możliwości, jakie daje morska energetyka wiatrowa – tłumaczył Dariusz Lociński.

CZYTAJ więcej: Wirtualne spotkanie PGE i Ørsted z dostawcami największego projektu offshore

Prezes zarządu PGE Baltica przypomniał, że Grupa PGE w strategii ma zapisane osiągnięcie co najmniej 6,5 GW mocy na Morzu Bałtyckim do 2040 roku. – To duża wartość. Realizacja tych przedsięwzięć do 2040 roku pozwoli nam pozostać liderem w polskiej morskiej energetyce wiatrowej i aktywnie współtworzyć sektor offshore, wpływając na rozwój polskich przedsiębiorstw. Chcemy być tymi, którzy dadzą szansę polskim producentom i usługodawcom – podkreślił Lociński.

Prezes BGE Baltica: „Potrzebny local content naukowy”

Dyskutowano również o pomysłach na szkolenie kadr dla branży offshore. Poruszono problemową kwestię ich dostępności.

– Faktycznie niewielu jest na rynku pracowników, którzy posiadają gruntowną wiedzę, a jeśli się tacy pojawiają, są rozchwytywani. Jako PGE Baltica w  pierwszym etapie pozyskaliśmy z rynku osoby pracujące w offshore. Na bazie doświadczonych pracowników z branży powstała spółka. W tej chwili, opierając się na idei local content, podjęliśmy decyzję w zakresie edukacyjnym – stwierdził prezes Lociński.

Prezes przypomniał, że spółka niedawno podpisała umowy partnerskie z Politechniką Gdańską i Uniwersytetem Morskim w Gdyni. – Finansujemy studia związane z offshore, a wśród wykładowców są nasi pracownicy. Kształcimy kadry z założeniem, że część z nich skorzysta z naszej oferty i w przyszłości zasili nasze szeregi – powiedział prezes PGE Baltica. PGE Baltica przygotowuje się też do budowy własnego centrum kompetencyjnego. 

– Dodatkowo wiedzę pozyskujemy przez bliską współpracę z partnerami z Ørsted, z którymi realizujemy projekty Baltica 2 i Baltica 3. W ten sposób budujemy know-how w naszej organizacji, tak by w przyszłości z tego korzystać. Dobrym przykładem na to jest Baltica 1 – morska elektrownia wiatrowa, którą realizujemy już samodzielnie dzięki doświadczeniom zdobytym w ostatnich kilku latach – mówił Dariusz Lociński.

Terminal offshore jednak w Gdańsku. Czy jeden port instalacyjny wystarczy?

Debatę na temat polskiego offshore zamknął temat, który stale budzi emocje – polski terminal instalacyjny – nazwany w dyskusji „już legendarnym”.

Wiceminister Ireneusz Zyska przypomniał, że w sprawie lokalizacji terminala polskie spółki porozumiały się z innymi partnerami, decydując, że morskie farmy wiatrowe realizowane przez te podmioty będą budowane z wykorzystaniem portu w Gdańsku - a dokładnie terminala DCT, w którym udziały ma Polski Fundusz Rozwoju.

Rezultatem tego porozumienia była zmiana uchwały Rady Ministrów 1 marca 2022 roku, wskazująca Gdańsk jako port instalacyjny.  W dyskusji padła jednak opinia, że dla rozwoju polskiego programu offshore potrzebny będzie drugi terminal instalacyjny.  

– Jeśli jednak mamy patrzeć na rozwój tego sektora w horyzoncie 20, 30, a może nawet więcej lat, uważam, że docelowo terminal zewnętrzny, który będzie obsługiwał nowe projekty jako port instalacyjny, mógłby powstać także w Gdyni. Myślę o porcie pełnomorskim z możliwością obsługi co najmniej dwóch jack-upów jednocześnie. Musi być bezpieczny, wygodny i zapewniać szybką obsługę projektów  –  mówił Ireneusz Zyska. 

Dariusz Lociński z PGE Baltica potwierdził, że instalacja turbin jego spółki będzie realizowana z portu w Gdańsku. – Wspólnie staramy się pracować nad takimi rozwiązaniami, które zapewnią wybudowanie portu przez DCT w określonym terminie. Trzymamy się harmonogramu - mówił. 

Na zakończenie wiceminister Zyska zaznaczył, że dziś Polska jest w procesie „samouczenia”. 

– Coraz więcej elementów odkrywany, zarówno z partnerami polskimi, jak i zagranicznymi. Dobre rozwiązania muszą powstać, a więc polski terminal powstanie, ponieważ jest potrzebny nie tyle, co inwestorom, jak polskiej gospodarce. To będzie serce sektora. Inaczej polski rynek nie zaabsorbuje środków przewidzianych w ramach całego projektu. Oddalibyśmy dużą część tego „biznesowego tortu” obcym portom – powiedział.

Czy istnieje ryzyko, że polskie farmy będą budowane na Bornholmie?

W odpowiedzi minister przypomniał, że największe polskie projekty offshore (PGE Baltica, Baltic Power i Polenergia z ich partnerami zagranicznymi), odpowiadają za 60 proc. wolumenu morskich farm wiatrowych w I fazie realizacyjnej.

– Jeśli przynajmniej ta wartość zostanie wybudowana z wykorzystaniem polskiego terminalu, to będzie znakomity rezultat. Jednocześnie nie chcielibyśmy, aby poprzez brak infrastruktury, czy prawne zobowiązania mówiące o konieczności obsłużenia przez polski port – projekty musiały czekać na swoją kolej. Port na Bornholmie może również mieć swoją szansę przy realizacji projektów budowanych w Polskiej Wyłącznej Ekonomicznej Strefie Bałtyku – spuentował Zyska.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.