Sylur, statek spółki Lotos Petrobaltic, został właśnie pierwszą polską jednostką posiadającą system wiertniczy, który umożliwia prowadzenie badań geologiczno-inżynierskich do 120 metrów.

Sylur to należący do Lotos Petrobaltic statek typu DP2 Platform Supply Vessel, który teraz przygotowywany jest również do prac przy farmach wiatrowych. Jednostka została zbudowana w 2003 roku w Norwegii, a w 2018 roku – dwa lata po zakupie przez Lotos Petrobaltic – przeszła gruntowną przebudowę. Statek mierzy 71,90 metra długości, a jego pojemność brutto wynosi 2150 ton.

W ostatnich dniach Sylur został, jako pierwsza jednostka w Polsce, wyposażony w system wiertniczy pozwalający na prowadzenie badań geologiczno-inżynierskich na głębokości do 120 metrów. Jest to element przystosowania floty do prac przy morskich farmach wiatrowych. Sylur będzie bowiem w stanie prowadzić badania dna morskiego pod budowę wiatraków. Nadzór nad instalacją systemu oraz dokumentacją techniczną pełni Polski Rejestr Statków na podstawie umowy z Miliana Shipmanagement Ltd., który jest operatorem jednostki.

Zainstalowany na Sylurze system nie tylko pozwala na badania geotechniczne do głębokości 120 metrów, ale także na wykonywanie odwiertów pod dnem o głębokości do 100 metrów. Biorąc pod uwagę, że badania dna morskiego należą do kluczowych elementów projektowania farm wiatrowych – warunkują m.in. rodzaj i sposób posadowienia fundamentów wież – Lotos Petrobaltic stał się posiadaczem narzędzia umożliwiającego świadczenie kompleksowych usług geotechnicznych dla morskiej energetyki wiatrowej, z czego Grupa Orlen, jako jeden z najaktywniejszych graczy na rynku, a jednocześnie właściciel Lotos Petrobaltic, będzie pewnie skrzętnie korzystała.

Jak poinformował Orlen, statek ma już zakontraktowane prace na wodach litewskich, które rozpocznie jeszcze w I kwartale tego roku. Sylur zostanie tam skierowany po zakończeniu montażu i przeprowadzeniu testów nowego systemu. Statek będzie pracował na obszarze przyszłej litewskiej farmy wiatrowej, jaką buduje konsorcjum firm Geobaltic i Garant Diving, które zakontraktowały Lotos Petrobaltic w charakterze podwykonawcy.

– Nowy sprzęt wiertniczy zastąpi dotychczas wykorzystywaną wiertnię i otwiera przed nami nowe, bardziej zaawansowane zastosowania w sektorze offshore wind. Inwestycja sprawia, że nasz statek Sylur staje się unikalną jednostką w rejonie Morza Bałtyckiego i wpisuje się w szerokie plany rozwoju morskich farm wiatrowych z w Polsce oraz krajach bałtyckich – dodaje Grzegorz Strzelczyk, Prezes Zarządu spółki LOTOS Petrobaltic.

– Transformacja energetyczna ma szansę stać się motorem napędowym polskiej gospodarki. Jej ważnym elementem będzie morska energetyka wiatrowa, zapewniająca nie tylko stabilną, czystą energię milionom Polaków, ale także tworząca tysiące miejsc pracy i dająca nowe szanse rodzimym firmom. Chcemy w pełni wykorzystać ten potencjał, dlatego konsekwentnie realizujemy własne projekty wiatrowe. Inwestujemy także w usługi dla innych firm realizujących projekty nie tylko na polskich wodach terytorialnych. Wykorzystanie do tego kompetencji przejętej Grupy LOTOS doskonale pokazuje synergie powstałe w wyniku budowy koncernu multienergetycznego – mówi Daniel Obajtek, Prezes Zarządu PKN Orlen.

W zeszłym roku do floty Lotos Petrobaltic dołączył statek Bazalt II, zbudowany w 2002 roku, który zastąpi wysłużoną jednostkę Bazalt. Bazalt II to statek typu AHTS (ang. Anchor Handling Tug / Supply), co daje mu możliwość prowadzenia różnych operacji na morzu przy projektach offshore, w szczególności obsługi platform, w tym między innymi obsługi kotwic, holowania, wsparcia zdalnie podwodnych bezzałogowców i akcji ratowniczych.

Jeszcze wcześniej, w lutym 2022 roku, prezes Lotos Petrobaltic Grzegorz Strzelczyk mówił, że spółka planuje przekształcić i odnowić flotę.

– Przekształcamy się z typowej offshorowej floty dla oil & gas w kierunku morskiej energii wiatrowej. Podjęto już decyzję, że będziemy budowali jednostki serwisujące morskie farmy wiatrowe. W najbliższych miesiącach będziemy dyskutowali szczegółowo ze stoczniami, z biurami projektowymi, z którymi jesteśmy już w kontakcie, budowę tych jednostek, które też muszą być budowane w formule dual fuel, czyli ze zmniejszoną emisją dwutlenku węgla – powiedział prezes Strzelczyk.