Pojawiła się szansa, że niebawem zakończy się saga sprzedaży upadłej spółki ST3 Offshore. W szóstym już przetargu na sprzedaż wpłynęły dwie oferty. 

Syndyk poinformował 7 marca w komunikacie, że kilka dni wcześniej – 3 marca o godz. 14.00 - upłynął termin na składanie ofert w przetargu na sprzedaż przedsiębiorstwa ST3 Offshore. Jak informowaliśmy na łamach GospodarkaMorska.pl, cena wywoławcza została wyznaczona na poziomie ok. 164 mln zł. 

– Syndyk informuje, iż na jego ręce oraz do sędziego-komisarza zostały złożone dwie oferty – czytamy. 

Mają na uwadze regulamin, otwarcie ofert nastąpi na posiedzeniu niejawnym wyznaczonym przez sędziego-komisarza, podczas którego nastąpi weryfikacja ofert pod kątem formalnym tj. zgodności z warunkami regulaminu przetargu oraz wybór oferty przez syndyk.

– Kryterium decydującym jest oczywiście najwyższa cena. W przypadku, gdyby okazało się, że zaoferowane ceny będą równe albo różnica pomiędzy nimi będzie mniejsza aniżeli 500 tys. zł, wówczas przewidywany jest drugi etap tj. aukcja ustna – informuje syndyk. 

Upadłość ST3 Offshore ogłoszono 31 marca 2020 r. Jest to fabryka położona jest w Szczecinie, nad Odrą i została zaprojektowana jako zakład seryjnej produkcji fundamentów morskich farm wiatrowych. Instalacje umożliwiają produkcję fundamentów kratownicowych (jacket) i monopali, a także elementów przejściowych (transition piece). Fabryka wyposażona jest w najwyższą w Europie suwnicę (120 m wysokości, 1400 t udźwigu), przeznaczoną do finalnego montażu i załadunku struktur o wysokości do 90 metrów. Dzięki lokalizacji fabryki na wyspie na rzece Odrze, możliwy jest bezpośredni załadunek struktur na barki oraz łatwy dostęp do Bałtyku i Morza Północnego. 

Potencjał produkcyjny byłby kluczowy w kontekście planów rozwoju offshore wind w Europie, w tym na Morzu Bałtyckim. Wiele razy spółka była podawana jako szansa na rozwój przemysłu offshore wind w Polsce, ale brakowało dotychczas realnych działań w tym zakresie. W 2020 r. Ministerstwo Aktywów Państwowych informowało, że sytuacja w jakiej znalazło się przedsiębiorstwo jest konsekwencją strat poniesionych na pierwszych, nierentownych kontraktach, zawartych w latach 2015-2016, kiedy udziałowcem większościowym był inwestor niemiecki.

W nieoficjalnych ustaleń dziennikarzy portalu WysokieNapięcie.pl kupnem fabryki była zainteresowana spółka Tauron. Wcześniej mieniano również takie podmioty jak Bladt, Smulders czy chiński Daijin Heavy Industries. Obecnie faworytem jest duński Vestas. Trzeba mieć jednak na uwadze, że i tym razem kolejne postępowanie zakończy się niepowodzeniem.