Jakub Milszewski
W Gdyni trwają testy kolejnego wodorowego autobusu. Tym razem miasto testuje pojazd portugalskiego producenta Caetano.
Przez dwa dni wodorowy autobus portugalskiej marki Caetano jeździł po Gdyni w ramach testów pojazdu. Choć tego typu rozwiązania są już wdrażane w innych miastach, m.in. w sąsiedzkim Gdańsku, Gdynia chce ostrożnie podejść do tematu i jako pierwsza w Polsce sprawdza produkt z Portugalii.
– Już stosunkowo dawno postawiliśmy na badanie tego, na ile dobrym
źródłem dla komunikacji publicznej jest wodór. Nie posuwamy się być może
w tej drodze bardzo szybko, ale to dlatego, że chcemy unikać błędów,
które mogłyby być kosztowne – mówi Katarzyna Gruszecka-Spychała,
wiceprezydentka Gdyni ds. gospodarczych.
Caetano to nie
pierwszy autobus wodorowy w mieście – w zeszłym roku Gdynia testowała
już tego typu pojazd polskiego producenta. Podczas zeszłorocznego
sprawdzianu jednak nie był on tankowany na terenie miasta. Tymczasem
Caetano podczas swojej wizyty w Gdyni tankował paliwo na miejscu – choć
jeszcze nie ze stacjonarnej stacji paliw, a ze specjalnej przyczepy.
Jakie odpowiedzi mają przynieść testy autobusu?
–
Chcemy przede wszystkim sprawdzić, jak będzie się zachowywał na naszych
drogach, w szczególności z uwzględnieniem górnego tarasu, gdzie mamy
dość górzystą część miasta, wymagającą innego stylu jazdy niż w centrum,
gdzie jest płasko – opisuje wiceprezydentka miasta.
Autobus
Caetano spędził na gdyńskich drogach dwa dni – można go było zobaczyć 4 i
5 września. 6 września, we środę, pojazd odwiedzi kilka szkół, by
dzieci na własne oczy mogły zobaczyć, że wodorowe rozwiązania nie należą
już do kategorii science-fiction.
Same testy wodorowego
autobusu nie oznaczają jeszcze, że Gdynia jest bliska wprowadzenia ich
do floty pojazdów komunikacji miejskiej. Gruszecka-Spychała przyznaje,
że problemem jest bezpośrednia dostępność infrastruktury tankowania,
choć pierwsza stacja ma powstać w Gdyni już niebawem. Pozostaje kwestia
kosztów eksploatacji.
– Musimy mieć również pewność co do
tego, jak kosztowna jest eksploatacja, bo kupić pojazd to jedno, a
eksploatować to drugie. Dlatego robimy kroki, które czasami może wydają
się niesatysfakcjonująco szybkie, ale za to w moim przekonaniu
doprowadzą nas do tego, że rzeczywiście w stabilny i zrównoważony sposób
będziemy korzystać właśnie z takiego transportu, tym samym obniżając
ślad węglowy i robiąc kolejny krok na drodze do niskiej emisyjności –
wyjaśnia Katarzyna Gruszecka-Spychała.
Co ciekawe, sąsiedzki, ale też większy Gdańsk, robi już odważniejsze kroki w kierunku wprowadzenia wodorowych autobusów. W tym roku rozstrzygnięty został przetarg na dzierżawę 10 takich pojazdów wyprodukowanych w Polsce.
Energetyka, OZE
Gospodarka odpadami, Recykling
Ekologia, Ochrona środowiska
E-transport, E-logistyka, E-mobilność
EkoDom, EkoBudownictwo
EkoRolnictwo, BioŻywność
Prawo, Administracja, Konsulting
Do końca sierpnia br. w Polsce zarejestrowano 48,5 tys. aut całkowicie elektrycznych
Rozpoczął się Kongres Nowej Mobilności o wyzwaniach rozwoju sektora e-mobility
Dekarbonizacja na statkach. Koszty w portach i u gestorów ładunków. 5 kluczowych działań +1
Spory o uchwałę o strefie czystego transportu w Krakowie
Debiut pierwszego autobusu wodorowego w Poznaniu
W latach 2025-2050 na promocję transportu publicznego blisko 50 mld euro