Koalicja Klimatyczna: fundusz "strat i szkód" to krok w kierunku sprawiedliwszej polityki klimatycznej

gm

20.11.2022 21:26 Źródło: PAP
Strona główna Klimat, Edukacja Koalicja Klimatyczna: fundusz "strat i szkód" to krok w kierunku sprawiedliwszej polityki klimatycznej

Partnerzy portalu

Koalicja Klimatyczna: fundusz "strat i szkód" to krok w kierunku sprawiedliwszej polityki klimatycznej - ZielonaGospodarka.pl
Fot. Pixabay

Powstanie mechanizmu "strat i szkód", czyli kompensowania skutków negatywnych zjawisk pogodowych w państwach biedniejszych przez bogatsze, to istotny krok dzięki któremu międzynarodowa polityka klimatyczna może stać się bardziej sprawiedliwa - wskazała ekspertka Koalicji Klimatycznej Urszula Stefanowicz.

W niedzielę rano na zakończenie ONZ-owskiego szczytu klimatycznego w egipskim Szarm el-Szejk przyjęło deklarację końcową wzywającą do "szybkiej" redukcji emisji gazów cieplarnianych i potwierdzającą cel ograniczenia globalnego ocieplenia do 1,5 stopnia Celsjusza. Dokument o kompromisowym charakterze, uchwalony po długich negocjacjach, został skrytykowany przez wielu obserwatorów jako nie odpowiadający skali globalnych wyzwań klimatycznych. W dokumencie końcowym jest mowa także o mechanizmie loss and damage, czyli strat i szkód, na którym zależało gospodarzom i państwom biedniejszym. Mechanizm ten dyskutowany był od lat i miałby polegać na kompensowaniu skutków np. powodzi, huraganów w państwach biednych przez kraje bogate, które mają wciąż wysoką emisyjność.

Ekspertka Koalicji Klimatycznej Urszula Stefanowicz komentując w niedzielę ustalenia COP27 zwróciła uwagę, że rozmowy w Egipcie toczyły się w napiętej atmosferze i momentami były bliskie załamania. Konferencja nie zakończyła się bowiem w piątek, czyli zgodnie z terminem, a negocjacje przeciągnęły się do niedzieli nad ranem. Według niej, zgoda państw na stworzenie mechanizmu loss and damage jest bardzo ważna, ponieważ najuboższe kraje, które są najbardziej narażone na negatywne zmiany klimatyczne, same sobie z tymi wyzwaniami nie poradzą. "To istotny krok, dzięki któremu międzynarodowa polityka klimatyczna może stać się bardziej sprawiedliwa i bardziej zgodna ze starą zasadą +zanieczyszczający płaci+" - podkreśliła.

Stefanowicz zwróciła uwagę, że to dopiero początek, ponieważ zasady funkcjonowania tego mechanizmu, funduszu muszą jeszcze zostać ustalone. Kolejne decyzje w tej sprawie mają zapaść na następnym szczycie klimatycznym (w Dubaju), łącznie z kluczową, które państwa będą wpłacały środki, a które będą mogły z nich korzystać.

Przedstawicielka Koalicji Klimatycznej przyznała, że tegoroczny szczyt nie był konferencją wdrażania, jakiej oczekiwano.

"Nawet najlepiej działający fundusz strat i szkód nie pomoże, jeśli nie uda się zahamować wzrostu emisji, a pod tym względem efekty negocjacji rozczarowują. Mimo podtrzymania celu dążenia do zatrzymania wzrostu średniej globalnej temperatury na poziomie 1.5 stopnia, nie udało się wzmocnić zapisów z Glasgow (COP26) mówiących o przyśpieszeniu wysiłków w zakresie stopniowego wycofywania się z wykorzystania węgla i z nieefektywnych subsydiów dla paliw kopalnych - i wprowadzić do decyzji COPu wycofywanie się z wykorzystania wszystkich paliw kopalnych" - wyjaśniła.

Ekspertka dodała, że "na osłodę" można powiedzieć, iż w decyzji po raz pierwszy jest mowa o rozwoju OZE.

Stefanowicz podkreśliła, że po konferencji większość krajów nie wzmocniło swoich celów redukcyjnych, mimo tego, iż w konkluzjach szczytu powtarza się, że państwa powinny swoje wkłady w globalne wysiłki zwiększyć. "UE przekonywała na szczycie do zwiększania ambicji by utrzymać szanse na realizację celu 1,5 stopnia, ale sama zadeklarowała jedynie gotowość zwiększenia unijnego celu o 2 proc. do 57 proc. do roku 2030. To niewiele, kiedy zgodnie z nauką ten cel powinien sięgać 65 proc." - wskazała Stefanowicz dodając, że kolejnym rozgoryczeniem jest to, że państwa rozwinięte nadal nie zrealizowały swoich dotychczasowych zobowiązań finansowych, zapewniania 100 mld dol. rocznie na działania służące redukcji emisji i adaptacji w krajach rozwijających się.

"Nie udało się również doprowadzić do dawno oczekiwanego podwojenia środków przeznaczonych na cele adaptacyjne, ani doprowadzić do określenia kierunków zmian w zasadach funkcjonowania banków rozwojowych i międzynarodowych instytucji finansowych - tak by żaden dolar, euro czy złotówka wsparcia nie były już wydawane na inwestycje zwiększające emisje (...) Jedyne co udało się osiągnąć to zapewnienie przestrzeni w przyszłorocznych negocjacjach na dialog na temat artykułu 2.1c Porozumienia paryskiego, który wzywa do przesunięcia wszystkich przepływów finansowych w kierunku niskich emisji gazów cieplarnianych i rozwoju odpornego na zmianę klimatu" - tłumaczy przedstawicielka Koalicji Klimatycznej.

Według Stefanowicz w szczycie uczestniczyło zdecydowanie za dużo lobbystów branż paliwowych, a za mało było przestrzeni dla aktywistów reprezentujących społeczeństwo obywatelskie.

"Jednak głos tych ostatnich i tak wybrzmiał wyraźnie - potrzebujemy dużo więcej niż grania słowami do ostatniej minuty tak, by decyzje nie brzmiały źle, ale jednocześnie nakładały na państwa jak najmniej obowiązków. Potrzebujemy gwałtownego przyśpieszenia działań służących ograniczaniu emisji i dostosowaniu się do zmieniających się warunków klimatycznych, skokowego wzrostu ambicji. Jednocześnie nie możemy pozostawić krajów rozwijających się w tyle transformacji. Musimy wykazać się solidarnością klimatyczną. Tylko tak możemy poradzić sobie z globalnym kryzysem" - podsumowała.

Partnerzy portalu

Surowce

 Ropa brent 83,76 $ baryłka  1,33% 11:11
 Cyna 23110,00 $ tona 0,64% 29 lis
 Cynk 2507,00 $ tona -0,87% 29 lis
 Aluminium 2177,00 $ tona 0,60% 29 lis
 Pallad 1021,53 $ uncja  -1,54% 11:10
 Platyna 936,30 $ uncja  -0,31% 11:11
 Srebro 25,06 $ uncja  0,08% 11:11
 Złoto 2038,40 $ uncja  -0,33% 11:11

Dziękujemy za wysłane grafiki.