Wysypisko ubrań, które powstało na Pustyni Atakama w Chile stało się scenerią dla pokazu mody, mającego na celu poruszenie tematu zanieczyszczenia środowiska przez branżę fast fashion. Projekty prezentowane na pokazie zostały stworzone ze znalezionych na pustyni śmieci.

Nietypowy pokaz w słusznej sprawie

Pustynia Atakama to miejsce, do którego rocznie trafia około 60 tys. ton starych ubrań. Stało się ono obrazem tego jak ogromny wpływ na środowisko ma moda fast fashion. Aby zwrócić uwagę na ten problem, stworzono wydarzenie podczas którego modele i modelki ubrani w projekty skonstruowane ze śmieci znalezionych na pustyni, przechadzają się między stertami porzuconych ubrań.

Pokaz był efektem współpracy pozarządowej fundacji Deserto Vestido wraz z modową grupą aktywistyczną Fashion Revolution Brazil oraz brazylijską agencją reklamową Artplan. Za część wizualną odpowiadała projektantka Maya Ramos, która stworzyła kreacje. Wszystko zostało uwiecznione przez fotografa Maurício Nahasa i studio filmowe SugarCaneFilms.

Atakama jako tekstylniany śmietnik

Nielegalne wysypiska ubrań, które znajdują się na Pustyni Atakama osiągnęły taką skalę, że są widoczne nawet z satelity. Składuje się tam ubrania, których nie udało się sprzedać w Stanach czy w Europie. To skutek uboczny rozprzestrzeniającego się na dużą skalę fast fashion. Obok wysypiska zlokalizowana jest miejscowość Alto Hospicio, której ludność bezpośrednio odczuwa ten problem. Burmistrz określił, że ich miasto stało się wysypiskiem śmieci dla świata.

Założenie było takie, że ubrania będą trafiały do ponownego obiegu. Tak jednak dzieje się jedynie z ich niewielką częścią, która sprzedawana jest na pobliskich targach. Większość zostaje nielegalnie wywożona na pustynne wysypiska. Część z nich jest spalana, co bezpośrednio wpływa na ludność zamieszkującą region. W 2021 roku za sprawą fotografii stworzonej przez Martina Bernettiego, głośno zrobiło się o ogromnej górze ubrań na Pustyni Atakama. Później wybuchł tam pożar, który spalił część tego wysypiska. Po tym incydencie sytuacja się zaostrzyła i zamiast jednego ogromnego składowiska, zaczęło tam powstawać mnóstwo pomniejszych wysypisk.

Ubrania w dużej części wykonane są z poliestru - sztucznego materiału, który rozkłada się przez setki lat, a przy spalaniu wytwarza mnóstwo toksycznych substancji. Mieszkańcy są narażeni na bliski kontakt z zanieczyszczeniami i pozostają bezsilni w tej sprawie, ponieważ ich próby zwrócenia uwagi na sytuację są traktowane z obojętnością.

Ziarno zmian z recyklingu

Tym tematem zainteresowała się Ángela Astudillo, która mieszka parę minut od wysypiska. Jest ona współzałożycielką Deserto Vestido, fundacji która dzięki swojej działalności próbuje zwrócić uwagę na ten ogromny problem i ukazać jak porzucane ubrania wpływają na mieszkańców regionu.

Ángela na co dzień chodzi na pustynię, skąd pozyskuje ubrania, które później przerabia, dając im przy tym nowe życie. Dzięki swojej sztuce i tworzeniu z odpadów próbuje zasiać "ziarno zmian" w swojej społeczności.

— Kiedy znajdujesz i tworzysz coś z rzeczy, które ktoś inny porzucił, zaczynasz myśleć, że to coś jest cenniejsze niż przedmiot, który powstaje na nowo. W tym momencie uznajesz, że odpad to rzecz bardzo względna. Można stworzyć coś wspaniałego z rzeczy porzuconych, o ile znajdziesz na to sposób — mówi Ángela w rozmowie przeprowadzonej dla marki Patagonia.