Ostatnie lata charakteryzują się rosnącą popularnością pojazdów elektrycznych, a co za tym idzie, wzrostem popytu na akumulatory stanowiące kluczowy element elektryków. W rezultacie, Węgry stają się widocznym graczem na mapie globalnych producentów.
To właśnie nad pięknym, modrym Dunajem spotykają się światy producentów samochodów elektrycznych oraz azjatyckich akumulatorów, napędzających elektryczny sen pod auspicjami Budapesztu.
Rząd Viktora Orbána dostrzega potencjał tkwiący w sektorze pojazdów elektrycznych i nie oglądając się na brukselskie pohukiwania, przyciąga kolejnych inwestorów.
„Katody, anody, separatory, linie montażowe, cały łańcuch dostaw baterii jest tutaj” – mówi Dirk Woelfer z Niemiecko-Węgierskiej Izby Handlowej w Budapeszcie przywoływany przez euractiv.
Jak podaje Friedrich-Ebert-Stifnung w raporcie „The battery boom in Hungary. Czirfusz, Márton. The battery boom in Hungary. Companies of the value chain, outlook for workers and trade unions”, 14 tys. miejsc pracy zostało utworzonych w sektorze produkcji akumulatorów do końca 2021 roku.
To właśnie u naszych węgierskich bratanków mamy niemieckie koncerny motoryzacyjne oraz azjatyckie zakłady produkujące akumulatory do pojazdów elektrycznych. Ale takie małżeństwo jest wynikiem rozsądku – wszak nie odmawia się, kiedy pieniądz woła. A Orbán wie, jak przyciągnąć kapitał, dofinansowując inwestycje zagranicznych producentów na Węgrzech.
Odbiorcami rządowych dotacji były niemieckie BMW i Mercedes, koreański Samsung i BYD z Państwa Środka, zaś mediana dotacji wynosiła około 15 proc. inwestycji. Efekty? Kilka przykładów z brzegu:
1) CATL inwestuje 7,6 miliarda dolarów w budowę największej w Europie fabryki akumulatorów na w Debreczynie
2) Mercedes-Benz przekształca zakład w Kecskemet w celu produkcji samochodów elektrycznych
3) Audi produkuje samochody i silniki elektryczne w Győr
4) BMW rozpocznie w przyszłym roku produkcję w Debreczynie pojazdów elektrycznych
Według Benchmark Gigafactory Assessment, krajowe moce produkcyjne baterii wzrosną do 207 GWh do końca 2031 roku, z 27,5 GWh w 2021 roku.
„Węgry oferują źródło tańszej siły roboczej i kosztów gruntów w porównaniu z Europą Zachodnią. Co więcej, kraj ten jest dobrze przygotowany do obsługi zarówno producentów samochodów, jak i konsumentów pojazdów elektrycznych” – mówi Evan Hartley, analityk Benchmark.
Fot. Depositphotos
Energetyka, OZE
Gospodarka odpadami, Recykling
Ekologia, Ochrona środowiska
E-transport, E-logistyka, E-mobilność
EkoDom, EkoBudownictwo
EkoRolnictwo, BioŻywność
Prawo, Administracja, Konsulting
KAS: po zwycięstwie nad "kopciuchami" czas na ograniczenie w mieście ruchu tych aut, które najbardziej zanieczyszczają powietrze
Państwowa Straż Pożarna odebrała pięć samochodów operacyjnych o napędzie elektrycznym
Wyjątkowe zamówienie dla Hanwha Ocean. Stocznia zbuduje największe na świecie statki do transportu amoniaku
Olejarz traktuje prądem. Koncerny paliwowe rozwijają punkty ładowania pojazdów elektrycznych
Emisja gazów cieplarnianych mogłaby spaść o 30%... gdyby nie SUV-y
Rękawica została rzucona. Czy Toyota dogoni Teslę?
Ropa brent | 83,76 $ | baryłka | 1,33% | 11:11 |
Cyna | 23110,00 $ | tona | 0,64% | 29 lis |
Cynk | 2507,00 $ | tona | -0,87% | 29 lis |
Aluminium | 2177,00 $ | tona | 0,60% | 29 lis |
Pallad | 1021,53 $ | uncja | -1,54% | 11:10 |
Platyna | 936,30 $ | uncja | -0,31% | 11:11 |
Srebro | 25,06 $ | uncja | 0,08% | 11:11 |
Złoto | 2038,40 $ | uncja | -0,33% | 11:11 |