Jedna twarz polskiego offshore...?

Strona główna Energetyka, OZE Jedna twarz polskiego offshore...?

Partnerzy portalu

Jedna twarz polskiego offshore...? - ZielonaGospodarka.pl
Fot. Chris Barbalis/Unsplash

Wielka Brytania wyznaczyła swojego pierwszego pełnomocnika ds. morskiej energetyki wiatrowej, który ma przewodzić wysiłkom zmierzającym do realizacji celu osiągnięcia 50 GW do 2030 roku z MFW. Z kolei polski sektor morskiej energetyki wiatrowej coraz częściej i mocniej sygnalizuje potrzebę transferu dobrych praktyk z rozwiniętych rynków offshore w celu przyspieszenia rozwoju MEW, ale również i wzrostu gospodarczego czy wykorzystania local content.

Ponieważ morska energetyka wiatrowa zajmuje centralne miejsce w nowej strategii bezpieczeństwa energetycznego Wielkiej Brytanii, utworzono stanowisko pełnomocnika ds. rozwoju morskiej energetyki wiatrowej („Offshore Wind Champion”). Tę funkcję będzie pełnił Tim Pick, 25-letni weteran doradztwa w zakresie rozwoju projektów i były szef działu energii, zasobów i infrastruktury w firmie prawniczej Freshfields Bruckhaus Deringer.

Pick będzie m.in. kierował brytyjską grupą zadaniową ds. przyspieszenia rozwoju morskiej energetyki wiatrowej (Offshore Wind Acceleration Taskforce - OWAT), która opracowuje plany osiągnięcia mocy 50 GW do 2030 roku, czyli prawie pięciokrotnego wzrostu w stosunku do obecnego poziomu.

Polskie podwórko


Ambitne cele i rozpowszechnienie morskiej energetyki wiatrowej napotyka na kilka poważnych przeszkód, takich jak dostępność łańcucha dostaw, terminy i zasady wydawania pozwoleń czy rozwój infrastruktury przesyłowej.

Polska część Morza Bałtyckiego, jest atrakcyjną lokalizacją inwestycją w sektorze offshore. W tym roku rząd uruchomił nowy system licytacji, obejmujący 11 obszarów, reprezentujących oczekiwaną łączną moc ponad 10 GW, w celu wykorzystania dużego potencjału akwenu w zakresie wytwarzania energii wiatrowej. Na te kilka obszarów złożono 120 wniosków - m.in.: Orsted raz z ZE PAK, Ocean Winds, Shell, PKN Orlen, PGE, brytyjski SSE Renewables w joint venture z hiszpańską Accioną, RWE Renewables, Eolus Vind, konsorcjum TotalEnergies i KGHM czy Equinor.

Rozwój MEW w Polsce to ogromne możliwości, nie tylko przyspieszenia transformacji energetycznej kraju, realizacji celów klimatycznych, ale korzyści gospodarcze – cały segment nowych miejsc pracy, wykorzystanie potencjału local content, przyciągnięcie zagranicznego kapitału.

Środowisko inwestorskie zwraca uwagę na aspekt stabilizacji ram prawnych, znaczenie podpisanego w 2019 roku porozumienia sektorowego, ale też na możliwość czerpania z doświadczonych i rozwiniętych rynków offshore.

O możliwościach utworzenia analogicznego stanowiska rozmawiamy z ekspertem – radcą prawnym Mateuszem Romowiczem z kancelarii Legal Marine - Mateusz Romowicz.

Czy istnieje możliwość, utworzenia w polskich realiach analogicznego stanowiska pełnomocnika ds. wind offshore („Offshore Wind Champion”) jak miało to miejsce w Wielkiej Brytanii?

Myślę, że na samym początku należałoby się zastanowić, jaką faktycznie funkcję taki pełnomocnik miałby w Polsce pełnić. Nie jest przecież tajemnicą, że pełnomocników do spraw związanych z morską energetyką wiatrową już mieliśmy np. Zbigniew Gryglas, który w roku 2020 występował jako wiceminister aktywów państwowych i pełnomocnik rządu ds. morskich farm wiatrowych. Działalność tych pełnomocników miała wymiar polityczno-marketingowy, co faktycznie dla samej branży nie miało zbyt dużego znaczenia, gdyż nie doprowadziło np. do faktycznego i zarazem prawnego zabezpieczenia polskiego local contentu przy tych inwestycjach.

Uważam, że kluczową kwestią w Polsce byłoby stworzenie takiego stanowiska dla pełnomocnika ds. wind offshore, które dawałoby mu faktycznie jakąś siłę sprawczą, oczywiście odpowiednio ograniczoną. W moim wyobrażeniu taki pełnomocnik byłby liderem i koordynatorem w podejmowanych w Polsce inicjatywach regulacyjnych, biznesowych, ale też informacyjnych w zakresie polskiego wind offshore. Takim pełnomocnikiem powinien być ktoś apolityczny i dobrze rozeznany w rynku offshore w Polsce, Europie i na Świecie.

W mojej ocenie trudno będzie stworzyć takie stanowisko w Polsce, które faktycznie i efektywnie zabezpieczałoby interesy branży, a nie tylko dość wąskich grup interesu, niekoniecznie polskich, związanych z tą branżą.

Jakie aspekty prawne należałoby brać pod uwagę, tworząc w kraju stanowisko pełnomocnika ds. wind offshore, jakie mógłby i powinien pełnić funkcje Pana zdaniem?
    
Bądźmy szczerzy, pełnomocnik ds. wind offshore sam nic nie zdziała. Możemy go nazwać dowolnie, ale bez odpowiedniego umocowania, taka osoba będzie pełniła tylko funkcje reprezentacyjne. Powołanie odpowiedniej osoby na takie stanowisko wymagałoby poważnego przemyślenia zakresu kompetencji i uprawnień takiej osoby, co przekładałoby się na jej siłę przebicia, jeśli chodzi o merytoryczny głos branży wind offshore skierowany do decydentów. Obecnie głos ten niknie gdzieś na ministerialnych i rządowych korytarzach bez większej refleksji.

Co więcej, pełnomocnik taki musiałby mieć zaplecze finansowe, aby „obudować” się odpowiednią grupą ekspertów, tak aby stworzyć zespół, który byłby w stanie faktycznie podejmować odpowiednie inicjatywy np. w zakresie tworzenia aktów prawnych lub raportowania decydentom, na jakim etapie jesteśmy z różnymi aspektami wind offshore wraz z rekomendacjami, jakie podjąć działania, aby określone procesy usprawnić lub zabezpieczyć.

Co więcej, pełnomocnik ds. wind offshore powinien być zaznajomiony z regulacjami dotyczącymi bezpieczeństwa energetycznego Polski, gdyż jak wszem i wobec wiadomo, MFW staną się infrastrukturą krytyczną, co również będzie nieść za sobą wiele faktycznych i prawnych problemów do rozwiązania.

Na jakich płaszczyznach możemy wykorzystać doświadczenie legislacyjne UK, w budowie sektora morskiej energetyki wiatrowej i przy tym udziału local content w momencie powołania pełnomocnika ds. offshore?

Myślę, że tych zakresów jest wiele, ale to, co zwraca szczególną uwagę to zabezpieczenie local content w Wielkiej Brytanii i sposoby jego raportowania, które mogłyby stać się inspiracją dla naszych polskich rozwiązań.

Coraz mniej wierzę, że w Polsce prawnie zabezpieczy local content przy inwestycjach związanych z Morską Energią Wiatrową. Wielokrotnie wskazywałem, że należy korzystać ze wzorców m.in. brytyjskich i amerykańskich. Od roku w tych sprawach nic się nie dzieje legislacyjnie. To, co byłoby realne to dopilnowanie przez pełnomocnika ds. wind offshore w Polsce raportowania udziału polskiego local content w tych inwestycjach. Oczywiście byłyby wymagane w tych aspektach również zmiany w prawie.

W Wielkiej Brytanii, aby pomóc śledzić postępy w tych zakresach branża wind offshore w Wielkiej Brytanii monitoruje udział „UK content” w tych inwestycjach. Local content w Wielkiej Brytanii jest zdefiniowana w „Metodologii pomiaru UK content morskich farm wiatrowych w Wielkiej Brytanii” („Methodology for measuring the UK content of UK offshore wind farms”). Od 1 stycznia 2015 r. właściciele wszystkich morskich farm wiatrowych w Wielkiej Brytanii, którzy uzyskali ostateczną decyzję inwestycyjną, muszą zgłaszać dane dotyczące UK content do Renewable UK, co ma zapewnić efektywne monitorowanie udziału brytyjskiego local contentu w tych inwestycjach.


Dziękuję za rozmowę.

Rozmowę przeprowadziła redaktor Żaneta Kłostowska


Mateusz Romowicz – Radca Prawny

Kancelaria Radcy Prawnego
Legal Consulting-Mateusz Romowicz
www.kancelaria-gdynia.eu
prawo-korporacyjne.pl
www.kancelaria-odszkodowania.eu





Partnerzy portalu

ase_390x150_2022

Surowce

 Ropa brent 83,76 $ baryłka  1,33% 11:11
 Cyna 23110,00 $ tona 0,64% 29 lis
 Cynk 2507,00 $ tona -0,87% 29 lis
 Aluminium 2177,00 $ tona 0,60% 29 lis
 Pallad 1021,53 $ uncja  -1,54% 11:10
 Platyna 936,30 $ uncja  -0,31% 11:11
 Srebro 25,06 $ uncja  0,08% 11:11
 Złoto 2038,40 $ uncja  -0,33% 11:11

Dziękujemy za wysłane grafiki.