Po prawie dwóch latach budowy holownika Elektra w stoczni Hermann Barthel w Derben i przeniesieniu go do berlińskiego portu Westhafen, Niemcy rozpoczęli długotrwałe testy bezemisyjnego pchacza. Halownik został wyposażony w napęd akumulatorowo-elektryczny z ogniwami paliwowymi. 

Petra Cardinal, dyrektor zarządzający firmy Behala powitała około 250 gości, którzy zebrali się na terenie portu rzecznego w Berlinie. Burmistrz Franziska Giffey dokonała oficjalnego ochrzczenia Elektry. Minister federalny dr Volker Wissing mówił podczas wydarzenia o znaczeniu mobilności wodorowej dla osiągnięcia celów neutralności klimatycznej Niemiec. Istotną rolę odegra dekarbonizacja żeglugi śródlądowej.

W budowę Elektry było zaangażowanych kilka firm. Były to BEHALA (logistyka), BALLARD Power Systems (ogniwa paliwowe), ARGO - ANLEG (system wodorowy), Schiffselektronik Rostock (system energii elektrycznej), EST-Floattech (system baterii) i HGK Shipping (obsługa żeglugi). Firmy działały pod kierownictwem Wydziału Projektowania i Eksploatacji Systemów Morskich Politechniki Berlińskiej. 

Elektra poza zeroemisyjnym silnikiem, wykorzystuje ciepło odpadowe z ogniw paliwowych. Pomieszczenia są ogrzewane za pomocą pompy ciepła woda-woda. Zaletą tego rozwiązania jest to, że pod stępką statku zawsze dostępna jest woda o temperaturze powyżej 0°C. Zastosowanie specjalnie opracowanego systemu zarządzania energią oraz asystenta jazdy wspomaga kapitana i logistyka w planowaniu operacji i realizacji zadań. 

Grafika: Behala