KP-PSL apeluje o poparcie poprawek Senatu do noweli tzw. ustawy wiatrakowej

KP-PSL apeluje o poparcie poprawek Senatu do noweli tzw. ustawy wiatrakowej - ZielonaGospodarka.pl
08.03.2023 17:44
Strona główna Energetyka, OZE KP-PSL apeluje o poparcie poprawek Senatu do noweli tzw. ustawy wiatrakowej

Partnerzy portalu

KP-PSL apeluje o poparcie poprawek Senatu do noweli tzw. ustawy wiatrakowej - ZielonaGospodarka.pl
Fot. pixabay

Przedstawiciele klubu KP-PSL zaapelowali do posłów o poparcie poprawek Senatu do noweli tzw. ustawy wiatrakowej. „Żądamy natychmiastowego uwolnienia energii wiatrowej” – oświadczył lider klubu Władysław Kosiniak-Kamysz, który przekonywał, że to kwestia bezpieczeństwa energetycznego Polski.

Apel wspierali samorządowcy i przedstawiciele organizacji samorządowych, którzy wraz z politykami KP-PSL wystąpili podczas środowej konferencji prasowej w Sejmie.

Poseł Mieczysław Kasprzak przypomniał, że w czwartek Sejm będzie rozpatrywał poprawki Senatu do nowelizacji tzw. ustawy wiatrakowej. Na początku lutego br. Sejm znowelizował ustawę w taki sposób, że zgodnie z nowymi zapisami wiatraki będą mogły powstawać w odległości minimum 700 metrów od domów, przy spełnieniu szeregu dodatkowych warunków. Senat zaproponował zmniejszenie minimalnej odległości z 700 do 500 m i dopuścił dalsze jej zmniejszenie za zgodą mieszkańców i gminy. W zamian za to mogliby oni korzystać z różnych preferencji. „Są wójtowie, burmistrzowie, którzy wprost mówią, że to jest interes społeczności lokalnych i mieszkańców” – wskazał poseł.

„Żądamy natychmiastowego uwolnienia energii wiatrowej, żądamy możliwości budowania wiatraków na lądzie, żądamy aby nasi przedstawiciele władzy, aby partia władzy zrozumiała, że jest to bezpieczeństwo energetyczne, że jest to tani prąd i czyste powietrze” – powiedział Kosiniak-Kamysz. Jak ocenił, zapisana pierwotnie w ustawie odległość 700 m to „oszustwo”, bo de facto jedynie w minimalnym stopniu rozszerzy obecną możliwość budowania elektrowni wiatrowych na lądzie.

„Jak nie będzie 500 m, jak nie będzie pokazania korzyści w najbliższym otoczeniu, to nie będzie rozwoju energetyki. Kończmy z tym, co od wielu miesięcy rząd prowadzi” – apelował lider PSL. Jak dodał, po wybuchu wojny na Ukrainie nie zdawał sobie sprawy, że rządzący mogą być „albo tak głupi, albo tak bezczelni, że nie odejdą od tej ustawy”. „Ponad rok od wybuchu wojny my wciąż nie możemy budować wiatraków na lądzie. To jak my się mamy uniezależnić energetycznie? Dlaczego nie ma rozwoju odnawialnych źródeł energii, dlaczego fotowoltaika została zablokowana (...), dlaczego nie ma promocji biogazowni i uwolnienia wiatraków? Kto tym steruje, kto działa na rzecz tego, żeby w Polsce nie było niezależności energetycznej?” – pytał lider PSL.

Kosiniak-Kamysz wezwał posłów do udziału w głosowaniu i poparciu poprawek wypracowanych w Senacie. „Jak przejmiemy władzę, pójdziemy jeszcze dalej, uwolnimy zupełnie zieloną energię, damy szansę na tani prąd, czyste powietrze i zapewnimy bezpieczeństwo energetyczne Polsce” – oświadczył.

Apel Koalicji Polskiej wspierali na konferencji samorządowcy i przedstawiciele organizacji samorządowych. Wojciech Dąbrówka ze Związku Powiatów Polskich przypomniał, że rządowy projekt nowelizacji ustawy wiatrakowej był efektem długotrwałych prac i konsultacji, także z samorządowcami, którzy zaopiniowali projekt, kiedy jeszcze zapisano w nim odległość 500 m. „W toku prac w Sejmie te założenia zostały wyrzucone i sens tej regulacji został całkowicie wypaczony” – powiedział. Jak przekonywał, zmiana odległości do 700 m było złamaniem uzgodnień ze stroną samorządową na Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego.

O poparcie poprawek prosił też Adam Ostrowski ze Związku Miast Polskich. Również on podkreślał, że wcześniej ustalona odległość 500 m była kompromisem, który teraz został złamany. Ostrowski zaznaczył, że samorządy dysponują ok. 500 miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego, które kosztowały je ok. 100 mln zł. „Jeżeli te regulacje, które dotyczą 700 m wejdą w życie, to 85 proc. tych planów przepadnie, nie będą już dopuszczały inwestycji wiatrowych” – mówił Ostrowski.

Wójt gminy Kobylnica Leszek Kuliński mówił, że z powodu regulacji prawnych lokalny samorząd nie może sfinalizować budowy dwóch z czterech farm wiatrowych, na czym gmina traci rocznie 4-6 mln zł dochodów własnych. „Są to środki finansowe bezpowrotnie utracone” – dodał. Wójt gminy Potęgowo Dawid Litwin powiedział, że w jego samorządzie działa 56 turbin wiatrowych, dzięki czemu zmodernizowano szkoły, wybudowano nowe drogi, gmina inwestuje w oświetlenie i sieci wodno-kanalizacyjne. „Apeluję do tych, którzy jutro będą podejmować decyzję, aby w głosowaniu użyć zdrowego rozsądku, aby nie wylać dziecka z kąpielą. Mieszkańcy wam tego nie wybaczą” – oświadczył.

Minister klimatu Anna Moskwa powiedziała we wtorek, że tzw. ustawa odległościowa daje decydujący głos lokalnym społecznościom zarówno w decyzji, czy będą wiatraki, jak i gdzie one będą umieszczone oraz, że 700 m, jako minimalna odległość turbin wiatrowych od zabudowań, "to jest duża liberalizacja".(PAP)

Krzysztof Konopka

kon/ mok/

Partnerzy portalu

ase_390x150_2022

Surowce

 Ropa brent 83,76 $ baryłka  1,33% 11:11
 Cyna 23110,00 $ tona 0,64% 29 lis
 Cynk 2507,00 $ tona -0,87% 29 lis
 Aluminium 2177,00 $ tona 0,60% 29 lis
 Pallad 1021,53 $ uncja  -1,54% 11:10
 Platyna 936,30 $ uncja  -0,31% 11:11
 Srebro 25,06 $ uncja  0,08% 11:11
 Złoto 2038,40 $ uncja  -0,33% 11:11

Dziękujemy za wysłane grafiki.