Sektor produkcji i przetwórstwa mleka – podobnie jak całe rolnictwo – stoi przed wyzwaniami wynikającymi ze zrównoważonego rozwoju i koniecznością redukowania swojego wpływu na środowisko. To nie tylko efekt wymogów stawianych przez Europejski Zielony Ład, ale i rosnących oczekiwań konsumentów. Dlatego organizacje branżowe zawiązały porozumienie, którego celem ma być wypracowanie standardów produkcji mleka łączących cele ekonomiczne i jakościowe z wymogami środowiskowymi i dbałością o etyczną stronę prowadzenia biznesu. – Chcemy zrobić coś konkretnego, pozytywnego, aby mleczarstwo i hodowla bydła mogły się przyczynić do ograniczania wpływu rolnictwa na środowisko – mówi Marcin Hydzik, prezes Związku Polskich Przetwórców Mleka.
– Temat zrównoważonego mleczarstwa wiąże się ze zrównoważonym
rolnictwem, które wynika z Europejskiego Zielonego Ładu i strategii UE
dotyczącej transformacji europejskiego rolnictwa w kierunku bardziej
przyjaznym środowisku. My musimy się po prostu do tego dostosowywać, bo
oczywiście zdajemy sobie sprawę, że mleczarstwo i hodowla krów nie są
obojętne dla klimatu – mówi agencji Newseria Biznes Marcin Hydzik.
Cały
sektor produkcji i przetwórstwa mleka stoi w tej chwili przed
wyzwaniami związanymi z wdrożeniem Europejskiego Zielonego Ładu. Dotyczy
to przede wszystkim konieczności ograniczenia emisji gazów
cieplarnianych pochodzących z tego typu produkcji, ograniczenia
stosowania antybiotyków i zapewnienia dobrostanu zwierząt.
–
Mleczarstwo to nie tylko produkcja i przetwórstwo mleka, ale także
hodowla bydła. Dlatego musimy też zwrócić uwagę m.in. na sposób uprawy
gleby i przejść na tzw. rolnictwo węglowe, które ogranicza emisję
dwutlenku węgla, a jednocześnie zwiększa stopień zatrzymania CO2 w
glebie – wymienia prezes Związku Polskich Przetwórców Mleka. – Są
propozycje na poziomie unijnym dyskusji na temat sprzedaży certyfikatów,
czyli że rolnik będzie mógł „zarobić” na tym CO2.
Udostępniony
przez Polskie Stowarzyszenie Zrównoważonego Rolnictwa ASAP „Przewodnik
rolnictwa zrównoważonego” przytacza dane inicjatywy 4/1000,
zaproponowanej przez francuskie Ministerstwo Rolnictwa na szczycie
klimatycznym COP w Paryżu w 2015 roku, z których wynika, że gleby rolne
obecnie magazynują 1500 mld t CO2 w formie węgla organicznego.
Zwiększanie jego ilości w glebie o 0,4 proc. rocznie może być bardzo
istotnym działaniem mającym na celu usunięcie części tzw. długu
węglowego z atmosfery. Można to osiągnąć odpowiednim zarządzaniem ziemią
rolną, która ma w sobie potencjał wychwycenia i zmagazynowania w glebie
sporej części węgla z atmosfery. Jest to także w interesie każdego
rolnika, bo decyduje to o żyzności gleby. Według raportu Europejskiego
Stowarzyszenia Rolnictwa Konserwującego (ECAF) przejście na uprawę
uproszczoną może zatrzymać w glebach Europy nawet do 200 mln t
ekwiwalentu CO2 rocznie.
Branża wskazuje, że największe wyzwania
związane z przechodzeniem na zrównoważoną produkcję dotyczą m.in.
produkcji pasz, zarządzania wodą czy emisji gazów cieplarnianych, przede
wszystkim metanu, który wywiera na klimat dużo większy wpływ niż CO2.
Tymczasem rolnictwo i hodowla bydła są jednym z największych źródeł
emisji tego gazu cieplarnianego, a kolejny problem stanowią też tlenki
azotu związane z uprawą roślin paszowych.
Jak wynika z danych
przytaczanych w „Przewodniku rolnictwa zrównoważonego”, produkcja
rolnicza globalnie jest źródłem ok. 14,5 proc. gazów cieplarnianych, w
tym ok. 50 proc. metanu, 60 proc. nadtlenku azotu i 2 proc. dwutlenku
węgla, co odpowiada w przeliczeniu około 475 mln t CO2. Przy czym
istotne jest, że wpływ każdej tony emisji metanu i tlenku azotu jest
wiele razy większy niż wpływ tony dwutlenku węgla. Według Krajowego
Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBiZE) rolnictwo w Polsce
odpowiada za 8 proc. emisji gazów cieplarnianych.
– Głównymi
źródłami emisji są gleby rolne (45 proc.), z których ulatnia się głównie
podtlenek azotu po zastosowaniu nawozów. Na drugim miejscu za emisję
gazów cieplarnianych z rolnictwa odpowiada produkcja bydła – głównie
fermentacja jelitowa (39 proc.), skąd pochodzi emisja metanu. Kolejnym
trzecim źródłem emisji jest gospodarka odchodami zwierzęcymi (13 proc.),
głównie w wyniku nieprawidłowego składowania obornika czy gnojowicy w
otwartych zbiornikach – czytamy w przewodniku.
– Na wsi wszyscy
podnoszą już temat związany z hodowlą bydła i produkcją metanu. To, jak
ograniczyć emisję tego gazu cieplarnianego, jest niewątpliwie jednym z
największych problemów i są już badania, które pokazują, że taką
możliwość stwarza modyfikacja różnego typu pasz – mówi Marcin Hydzik. –
Tak że myślę, że tutaj ten problem zostanie ograniczony, choć oczywiście
całkowicie nie zostanie on zlikwidowany.
Prezes Związku Polskich
Przetwórców Mleka podkreśla, że przechodzenie na zrównoważoną produkcję
wymaga jednak edukacji rolników i hodowców, wśród których kwestie
związane z Europejskim Zielonym Ładem budzą w tej chwili duże obawy.
–
Do tej pory o Zielonym Ładzie rozmawiano raczej na zasadzie mnożenia
zagrożeń, kryzysu dla rolnictwa, także dla mleczarstwa, nie było tu nic
pozytywnego. Dlatego to wszystko musi być rolnikom wytłumaczone, oni
muszą wiedzieć o tych wymogach i o tym, że to będzie się wiązało z
korzyściami ekonomicznymi. Najważniejsza jest edukacja. Dlatego jako
organizacje branżowe podjęliśmy się tego, żeby tę edukację przekazywać,
żeby nikt nie czuł się zagrożony i żeby pokazać pozytywne strony, które
się z tym wiążą – mówi prezes Związku Polskich Przetwórców Mleka.
Związek
Polskich Przetwórców Mleka, Polska Izba Mleka i Polskie Stowarzyszenie
Rolnictwa Zrównoważonego ASAP zawarły niedawno porozumienie, którego
celem jest zrównoważenie polskiego sektora produkcji mleka. Organizacje
będą też współpracować na rzecz rozwoju i promowania w Polsce praktyk
rolnictwa zrównoważonego. To pierwsza tego typu inicjatywa w polskim
mleczarstwie, do której zaproszono przedstawicieli zakładów
przetwórczych – liderów na rynku mleka.
– Połączyliśmy siły, aby
wypracować takie standardy, takie sposoby postępowania w mleczarstwie,
aby spełnić wymogi, jakie UE stawia nam w obszarze zrównoważonego
rozwoju – mówi Marcin Hydzik.
Jak wskazuje, branża musi podążać w
zrównoważonym kierunku, aby utrzymać konkurencyjność na europejskim
rynku. Wymuszają to nie tylko unijne regulacje, ale i rosnąca świadomość
konsumentów.
– Na końcu jest konsument, który chce mieć produkt
jak najmniej obciążający środowisko, który został wyprodukowany zgodnie z
zasadami dobrostanu zwierząt – podkreśla ekspert. – Oczywiście wiemy,
że w obecnym czasie kryzysu i wysokiej inflacji każdy konsument uważnie
patrzy przede wszystkim na cenę i kwestie środowiskowe są pewnie
odsuwane w nieodległą przyszłość. Ale mamy świadomość, że kiedyś w końcu
przyjdzie taki czas, kiedy klient – oprócz produktu atrakcyjnego cenowo
– będzie szukał też produktu, który spełnia określone normy
środowiskowe. I chcemy na te oczekiwania odpowiadać.
Energetyka, OZE
Gospodarka odpadami, Recykling
Ekologia, Ochrona środowiska
E-transport, E-logistyka, E-mobilność
EkoDom, EkoBudownictwo
EkoRolnictwo, BioŻywność
Prawo, Administracja, Konsulting
Andrzej Duda o transformacji energetycznej na konferencji COP28
Raport brukselskiego think tanku: unijna polityka rolna zakładnikiem ideologii klimatycznej
Produkcja Bitcoinów zużywa gigantyczne ilości wody
Komisja Środowiska PE zaakceptowała projekt przepisów dotyczących "odtworzenia przyrody"
W Płocku na terenie zakładu Orlenu rozpoczęto budowę stacji uzdatniania i demineralizacji wody wiślanej
W województwie śląskim wciąż zbyt słabo egzekwuje się przepisy antysmogowe
Ropa brent | 83,76 $ | baryłka | 1,33% | 11:11 |
Cyna | 23110,00 $ | tona | 0,64% | 29 lis |
Cynk | 2507,00 $ | tona | -0,87% | 29 lis |
Aluminium | 2177,00 $ | tona | 0,60% | 29 lis |
Pallad | 1021,53 $ | uncja | -1,54% | 11:10 |
Platyna | 936,30 $ | uncja | -0,31% | 11:11 |
Srebro | 25,06 $ | uncja | 0,08% | 11:11 |
Złoto | 2038,40 $ | uncja | -0,33% | 11:11 |