Polska branża automotive znajduje się na plusie w handlu zagranicznym – powiedział PAP analityk Polskiego Funduszu Rozwoju Andrzej Kochman. Przyznał jednak, że rośnie import do naszego kraju aut elektrycznych.
Jak wynika z opracowania Polskiego Funduszu Rozwoju, na koniec I kwartału br. eksport pojazdów nieszynowych – czyli aut, autobusów, ciągników itd. oraz części zamiennych – stanowił 9,4 proc. eksportu Polski ogółem (liczonym w euro). Blisko 46 proc. dóbr wyeksportowanych w tym dziale to części. PFR wskazał, że dodatni bilans w handlu zagranicznym zawdzięczamy głównie eksportowi części; na plusie są również autobusy i ciężarówki. W zestawieniu Funduszu wskazano, że Polska notuje deficyt w samochodach osobowych, w szczególności elektrycznych oraz elektrycznych plug-in.
„Aktualnie w Polsce skala produkcji osobowych samochodów elektrycznych nie jest w stanie zaspokoić rodzimego popytu. Stąd przy wciąż raczkującej podaży krajowej w zakresie samochodów elektrycznych obserwujemy wzrost importu. Polska branża automotive znajduje się na plusie w handlu zagranicznym dzięki temu, że jest dostawcą część i komponentów” – powiedział PAP analityk PFR.
Jednak, według niego, nie ma obawy, że import aut elektrycznych będzie rósł tak silnie, że doprowadzi do sytuacji, w której branża automotive będzie notować ujemny wynik w handlu zagranicznym.
„Koncerny międzynarodowe, które przez lata inwestowały w polskie zakłady, są świadome wartości wykwalifikowanych polskich pracowników przy wciąż korzystnych dla koncernów warunków płacowych, więc należy liczyć się z tym, iż ten potencjał w przyszłości będzie utrzymywany. Dodatkowo należy brać pod uwagę projekt Izera (chodzi o polskie auto elektryczne, które ma powstawać w fabryce w Jaworznie, budowanej przez spółkę ElectroMobility Poland - PAP) który zgodnie z dostępnymi deklaracjami ma w planie znaleźć się na rynku na wiosnę 2026 r.” – dodał analityk.
Wzrost popytu na pojazdy o napędzie elektrycznym widać także w eksporcie autobusów. Notuje się tam za to spadek popytu na pojazdy napędzane silnikiem diesla.
„Jesteśmy w okresie rewolucji jeśli chodzi o napęd autobusów. Liczna flota autobusowa posługująca się silnikami diesla zostanie wcześnie czy później zastąpiona wozami o napędzie alternatywnym, a z czasem i ona będzie w naturalnym cyklu ekonomicznym wymagać wymiany” – ocenił Andrzej Kochman. - „Również trendy polegające na promowaniu transportu zbiorowego kosztem transportu indywidualnego karzą przypuszczać, iż popyt na autobusy w przyszłości będzie rósł. Mimo tego, iż aktualnie wzrost popytu na autobusy elektryczne nie zaspokaja w pełni uszczerbku spowodowanego spadkiem zainteresowania na autobusy z silnikiem dieslowskim” – dodał.
Generalnie jednak - jak wynika z zestawienia PFR - dane pokazują odbicie w eksporcie aut, autobusów, ciężarówek i części do nich. W opracowaniu wskazuje się, że 9,4-proc. udział w eksporcie ogółem, jaki ma branża automotive, to wyraźnie więcej niż było wiosną 2022 r., kiedy ten udział wynosił 8 proc., jednak wyraźnie mniej niż przed pandemią, kiedy ten udział sięgał 11,3 proc. Jednym z powodów, dla których branża nie wróciła do wyników sprzed pandemii, są utrzymujące się problemy z łańcuchami dostaw.
„Zgodnie z wynikami badania koniunktury przedsiębiorstwa GUS bariera w postaci niedobór surowców, materiałów i prefabrykatów jest wciąż wysoka lecz jest o wiele mniejsza niż jeszcze rok temu. Jednakże branża wciąż doświadcza braków i sytuacja nie powróciła do stanu sprzed COVID-19. Siłą rzeczy wpływa to negatywnie na produkcję we wszystkich jej przejawach” – ocenił Andrzej Kochman.
Fakt, że od wybuchu pandemii nie udało się całkowicie udrożnić łańcuchów dostaw, powoduje, że firmy z branży samochodowej oraz wytwórcy części zamiennych w inny niż do tej pory podchodzą do zarządzania zapasami.
„Traumatyczne doświadczenia okresu pandemii COVID-19 każą w odmienny sposób niż dawniej patrzeć na ryzyka związane możliwością przerwania rozciągniętych łańcuchów dostaw oraz utrzymywania odpowiedniego poziomu zapasu części potrzebnych do tego by w sposób ciągły i płynny kontynuować produkcję. W okresie sprzed kryzysu najbardziej pożądanym stanem ze względu na płynne zarządzanie produkcją było zamawianie i magazynowanie tylko takiej liczby potrzebnych komponentów, które prawie natychmiast zostaną zużyte przy produkcji” – powiedział Kochman.
autor: Marek Siudaj
ms/ pad/
Energetyka, OZE
Gospodarka odpadami, Recykling
Ekologia, Ochrona środowiska
E-transport, E-logistyka, E-mobilność
EkoDom, EkoBudownictwo
EkoRolnictwo, BioŻywność
Prawo, Administracja, Konsulting
Polska firma Green Wallbox z prestiżową nagrodą za autorskie stacje ładowania samochodów elektrycznych
Prezydent Krakowa: Strefę Czystego Transportu trzeba odsunąć w czasie
Polregio zoptymalizuje prowadzenie pociągów pod względem zużycia energii
Ministerstwo Infrastruktury popiera włączenie samochodów elektrycznych i wodorowych do tzw. kilometrówki
W UE zatwierdzono bardziej rygorystyczne normy emisji CO2 dla pojazdów ciężkich
20 lat Polski w UE: świętujemy ograniczając emisje w ramach wirtualnego rajdu rowerowego
Ropa brent | 83,76 $ | baryłka | 1,33% | 11:11 |
Cyna | 23110,00 $ | tona | 0,64% | 29 lis |
Cynk | 2507,00 $ | tona | -0,87% | 29 lis |
Aluminium | 2177,00 $ | tona | 0,60% | 29 lis |
Pallad | 1021,53 $ | uncja | -1,54% | 11:10 |
Platyna | 936,30 $ | uncja | -0,31% | 11:11 |
Srebro | 25,06 $ | uncja | 0,08% | 11:11 |
Złoto | 2038,40 $ | uncja | -0,33% | 11:11 |