Rząd Nowej Zelandii ogłosił w środę plan adaptacji kraju do zmian klimatu, który ma przygotować państwo na częstsze powodzie, pożary i podwyższenie poziomu mórz. Zakłada m.in. możliwość przenoszenia narażonych domów na wyższe tereny.
Ok. 70 tys. domów położonych na nowozelandzkich wybrzeżach jest zagrożonych rosnącym poziomem mórz, a innym, położonym w głębi lądu, grożą powodzie - przekazał minister ds. zmiany klimatu James Shaw, prezentując plan.
"Na niektórych bardzo narażonych obszarach ryzyko związane z zagrożeniami naturalnymi i wpływem klimatu może stać się niemożliwe do zniesienia" - zapisano w dokumencie. Budynki i infrastruktura, w tym drogi i sieci przesyłowe zapewniające kluczowe usługi, zaczną być zalewane, co doprowadzi do ich uszkodzenia i zniszczenia - czytamy.
"Zaplanowany odwrót" z takich terenów ma być ostatecznością. Wśród innych środków adaptacyjnych wymieniono m.in. budowę wałów czy stawianie domów na palach.
Plan przedstawiony przez nowozelandzki rząd to pierwsza tego typu strategia w historii państwa. W 200-stronnicowym dokumencie rozpisano działania na najbliższe sześć lat. Wiele z nich koncentruje się na informowaniu lokalnych społeczności i władz oraz przedsiębiorstw o zagrożeniach, by były one uwzględniane w procesie planowania przestrzennego i podejmowania innych decyzji.
O potencjalnych zagrożeniach związanych ze zmianą klimatu i ich wpływem na konkretny obszar obowiązkowo informowane mają być np. osoby kupujące nieruchomości na danym terenie. W niektórych przypadkach może to wpłynąć na ceny ubezpieczeń oraz stawki podatków od nieruchomości - zauważa agencja Reutera. Shaw przekazał, że koszty tych rozwiązań zostaną rozłożone między rząd, samorządy, firmy ubezpieczeniowe, banki i obywateli.
Musimy sobie radzić z ekstremalnymi zjawiskami meteorologicznymi, które jeszcze kilka lat temu wydawały się nie do wyobrażenia, a teraz występują z niespotykaną wcześniej częstotliwością i intensywnością - wyjaśnił Shaw. Dodał, że celem planu jest przygotowanie ludzi na takie zdarzenia, by mogli normalnie funkcjonować.
Zdaniem ekspertów plan jest krokiem w dobrym kierunku, ale został przyjęty za późno i brakuje w nim szczegółów - pisze "The Guardian". Dopiero sprzątamy po niedawnych powodziach, przyszły rok może przynieść kolejne ekstremalne zjawiska i ten dokument przypomina nam o zagrożeniach przed którymi stoimy, ale przed nami jeszcze długa droga - skomentował dr Nick Cradock-Hendy z zajmującego się środowiskiem instytutu Manaaki Whenua.
Energetyka, OZE
Gospodarka odpadami, Recykling
Ekologia, Ochrona środowiska
E-transport, E-logistyka, E-mobilność
EkoDom, EkoBudownictwo
EkoRolnictwo, BioŻywność
Prawo, Administracja, Konsulting
Nowe rozwiązanie dla małych i średnich portów od SeaData Gdynia
Ørsted chce 100% zeroemisyjności od swoich dostawców
Wycinka Amazonii: Brazylia nie zbawi świata. Kolumbia musi się dostosować
Mercedes F1 inwestuje w SAF
Bank Gospodarstwa Krajowego buduje ekosystem 3W z polskimi firmami z obszaru wody, wodoru i węgla
Kto jest największym Januszem plażowania?
Ropa brent | 64,38 $ | baryłka | 0,00% | 21:58 |
Cyna | 24850,00 $ | tona | 4,30% | 11 sie |
Cynk | 3726,00 $ | tona | 2,62% | 11 sie |
Aluminium | 2497,00 $ | tona | 1,42% | 11 sie |
Pallad | 2680,00 $ | uncja | 0,00% | 21:57 |
Platyna | 1191,10 $ | uncja | 0,00% | 21:59 |
Srebro | 25,11 $ | uncja | 0,00% | 21:59 |
Złoto | 1731,30 $ | uncja | 0,00% | 21:59 |