Na początku ubiegłego miesiąca u wybrzeży Sri Lanki doszło do incydentu ze statkiem przewożącym chemikalia. Efektem jest katastrofa ekologiczna, z którą wyspa prawdopodobnie będzie musiała żyć przez dziesięciolecia.
Jednostka przez wiele dni stała w płomieniach
u wybrzeżu Sri Lanki, pióropusze gęstego ciemnego dymu, które można
było zobaczyć z odległości wielu mil. X-Press Pearl teraz leży na wpół
zatopiony u wybrzeży, a jego kadłub spoczywa na płytkim dnie oceanu.
Pożar został ugaszony – ale problemy dopiero się zaczęły.
Na pokładzie statku wciąż znajduje się wiele kontenerów wypełnionych chemikaliami bardzo niebezpiecznymi dla środowiska – niektóre z nich już wyciekły do wody, wywołując obawy, że mogą trwale zniszczyć delikatny ekosystem.
Na okoliczne plaże wypłynęły tony maleńkich
plastikowych granulek. A poza tym w zatopionym kadłubie znajdują się
setki ton paliwa, które może potencjalnie przedostać się do morza.
Konsekwencje – nie tylko ekologiczne
Oprócz
zagrożenia środowiska są też konsekwencje dla lokalnych społeczności,
rybaków, którzy z dnia na dzień stracili środki do życia i
prawdopodobnie będą je ponosić przez wiele lat.
– Na tym statku było około 46 różnych chemikaliów – powiedziała BBC Hemantha Withanage, aktywistka środowiskowa Sri Lanki i założycielka Centre for Environmental Justice w stolicy Colombo. – Ale to, co do tej pory było najbardziej widoczne, to tony plastikowych granulek.
Od końca maja granulki z ładunku X-Press Pearl trafiają na plaże Negombo. Wyrzucone martwe ryby mają skrzela zapchane plastikowymi małymi elementami z tworzywa.
Zanieczyszczenia chemiczne
Najbardziej długotrwałym wpływem, który prawdopodobnie dotknie kraj przez dziesięciolecia jest zanieczyszczenie chemiczne. Do najniebezpieczniejszych związków i substancji chemicznych, które znajdowały się na pokładzie statku należą kwas azotowy, dwutlenek sodu, miedź i ołów.
W wodzie te substancje ulegają rozproszeniu, mogą
stać się bardziej reaktywne, transportowane na duże odległości wraz z
prądami. Przedostają się do wnętrzności organizmów morskich, rujnując
kolejne elementy tego wrażliwego ekosystemu morskiego.
Małe gatunki ryby mogą szybciej ulec zatruciu, duże osobniki będą bioakumulować toksyny w organizmie. Prasa donosi o martwych rybach, żółwiach i delfinach wyrzuconych na plaże. Niektóre z nich przybrały zielonkawy kolor, co sugeruje zatrucie metalami. Nawet złowiony za kilka lat tuńczyk, będzie skażony – bioakumulacja jest poważnym problemem.
Oznacza to, że ryby z tego obszaru będą niebezpieczne dla ludzi – nie tylko teraz, ale także w nadchodzących latach.
Energetyka, OZE
Gospodarka odpadami, Recykling
Ekologia, Ochrona środowiska
E-transport, E-logistyka, E-mobilność
EkoDom, EkoBudownictwo
EkoRolnictwo, BioŻywność
Prawo, Administracja, Konsulting
Posłanka Zielonych złoży projekt ustawy ws. zakazu hodowli zwierząt na futra
Wody Polskie sadzą drzewa na bulwarach nad Wisłokiem
Zakończył się V Międzynarodowy Szczyt Klimatyczny TOGETAIR 2024
Mikrolasy Miyawaki - japoński koncept ratunkiem dla polskich miast
Eksperci z PAN: to człowiek poprzez emisję gazów cieplarnianych spowodował globalne ocieplenie
W Warszawie posadzono pierwszy mikrolas
Ropa brent | 83,76 $ | baryłka | 1,33% | 11:11 |
Cyna | 23110,00 $ | tona | 0,64% | 29 lis |
Cynk | 2507,00 $ | tona | -0,87% | 29 lis |
Aluminium | 2177,00 $ | tona | 0,60% | 29 lis |
Pallad | 1021,53 $ | uncja | -1,54% | 11:10 |
Platyna | 936,30 $ | uncja | -0,31% | 11:11 |
Srebro | 25,06 $ | uncja | 0,08% | 11:11 |
Złoto | 2038,40 $ | uncja | -0,33% | 11:11 |