Jeden z producentów stali Tata Steel opublikował raport na temat zapotrzebowania Wielkiej Brytanii na surowce na ścieżce do uzależnienia się kraju od importu energii elektrycznej i paliw kopalnych. Transformacja energetyczna tylko w tym kraju będzie wymagała nawet 10 mln stali.

Na początku 2022 roku rząd brytyjski przedstawił plany zabezpieczenia "bezemisyjnej i przystępnej cenowo energii" w swojej strategii bezpieczeństwa energetycznego. Ma to związek z planami inwestycji w OZE, energetykę jądrową, wodór i technologie CCUS. Strategia będzie dużym wyzwaniem dla dostawców surowców.

Stal jest niezbędna do produkcji komponentów używanych w energetyce słonecznej, wiatrowej, jądrowej, ale nie tylko. Do budowy tysięcy turbin wiatrowych na morzu do 2030 roku potrzebnych będzie ponad 5 milionów ton stali. Z kolei planowane projekty słoneczne i elektrownie jądrowe będą potrzebowały około 3,5 mln ton stali do 2050 roku.

Producent szacuje też, że 1,5 mln ton stali będzie potrzebnych do budowy infrastruktury do produkcji i dystrybucji wodoru, a także do realizacji projektów wychwytywania i składowania dwutlenku węgla (CCS) na dużą skalę. Stal będzie również potrzebna do rozbudowy nowych źródeł ropy i gazu z Morza Północnego.

Do rewolucji energetycznej muszą przygotować się producenci stali, od których wymaga się inwestycji w bezemisyjną produkcję i zrównoważony rozwój. Spółka Tata Steel UK oświadczyła, że jej celem jest osiągnięcie bezemisyjnej produkcji stali do 2045 r. Na drodze do tego celu chce ograniczyć o 30 proc. emisje CO2 w perspektywie 2030 roku. Obecnie największy brytyjski producent stali zatrudnia ponad 8 tys. osób i może pochwalić się zdolnością produkcyjną na poziomie 5 mln ton.

Jeden z przedstawicieli Tata Steel, cytowany przez portal Business Live powiedział, że wydarzenia geopolityczne i zakłócenia w handlu w ostatnich latach przypomniały o potrzebie bycia samowystarczalnym w zakresie podstawowych produktów, takich jak stal, który jest produktem krytycznym dla brytyjskich projektów infrastrukturalnych, przemysłu wytwórczego i bezpieczeństwa narodowego. Producenci już dziś muszą przygotować się na rosnące zapotrzebowanie na rynku.

Fot. Depositphotos