Z masowca OS 35, który w poniedziałek zderzył się z gazowcem u wybrzeży Gibraltaru, wycieka paliwo. Służby zabezpieczyły areał wokół jednostki, ale część substancji wydostała się poza boomy ograniczające wyciek.

Do zderzenia masowca OS 35, przewożącego stal, z niezaładowanym gazowcem Adam LNG doszło w poniedziałek u wybrzeży Gibraltaru. O ile gazowiec nie odniósł w wyniku wypadku większych szkód, zarejestrowany na Tuvalu OS 35 trzeba było odholować. Został on zakotwiczony w okolicy Zatoki Katalońskiej na Gibraltarze, gdzie częściowo zatonął.

Pierwsza inspekcja OS 35 zaraz po zderzeniu ujawniła istnienie dużego pęknięcia na prawej burcie statku. Po zatonięciu jednostki pęknięcie się powiększyło, w wyniku czego z masowca wyciekło dużo ciężkiego paliwa. Wyciek został zauważony we czwartek. Media podają, że zanim wody wokół wraku zostały zabezpieczone boomem, część paliwa wydostała się poza ten obszar.

Służbom udało się już ustalić dokładne źródło wycieku, którym okazały się być dwa otwory wentylacyjne w zbiornikach bunkrowych masowca. Wcześniej zostały one uszczelnione, ale do ponownego rozszczelnienia doszło najprawdopodobniej w momencie uderzenia kadłuba o dno morskie. Zarząd Portu w Gibraltarze poinformował, że nurkowie pracują obecnie nad zatrzymaniem wycieku. Z kolei kapitanat uspokaja, że sytuacja jest pod kontrolą. Rozpoczęła się już także operacja przepompowania ze zbiorników OS 35 pozostałego paliwa na barki.

Jednocześnie, ze względu na zaangażowanie w operację wszystkich zasobów, Port Gibraltar pozostaje chwilowo zamknięty.