W zeszłym miesiącu zakończył się szczyt klimatyczny COP26, którego
efekty będą miały długofalowe skutki dla całego sektora morskiego. Nie
ma poczucia triumfu, za to jest satysfakcja, że udało się wypracować
zgodę, biorąc pod uwagę napięte stosunki geopolityczne.
COP26
można uważać za sukces, jeśli jego miarą są dążenia proekologiczne.
Wraz z podpisaniem przez prawie 200 krajów paktu klimatycznego z
Glasgow, została utorowana droga dla przyszłego postępu.
Co istotne, gospodarka morska stała się jednym z wiodących tematów dyskusji w trakcie konferencji.
W
pierwszych dniach skupiono się na roli całego morskiego łańcucha dostaw
w realizacji celów porozumienia paryskiego, którego celem jest
ograniczenie wzrostu globalnej temperatury poprzez ograniczenie emisji
dwutlenku węgla.
Nieobecne Chiny, Europa na plusie
Zachodnie media zwróciły uwagę na nieobecność na konferencji przywódcy Chin Xi Jinpinga.
Chiny
są obecnie największym emitentem dwutlenku węgla na świecie, ale ich
łączne emisje są o połowę niższe niż emisje Stanów Zjednoczonych, przy
równocześnie czterokrotnie większej liczbie ludności. Chiny są również
największym producentem paneli słonecznych, energii wiatrowej i pojazdów
elektrycznych. Xi nie uczestniczył osobiście w COP26, ale należy
podkreślić, że nie opuścił Chin od stycznia 2020 roku. Niby kilka
istotnych szczegółów – ale dziwnym trafem „umknęły” mediom głównego
nurtu, chętnie podchwytującym antychińską retorykę.
Unia
Europejska została potępiona za to, że nie podjęła działań w zakresie
finansowania działań klimatycznych wraz z innymi krajami rozwiniętymi.
Jednak UE (oraz Wielka Brytania) wdrożyła szeroko zakrojoną politykę
dekarbonizacji, skutecznie obniżając emisje o 26 proc. w porównaniu z
poziomem z 1990 roku. Dla porównania, w tym samym okresie emisje
Australii wzrosły o 31 proc., Kanady o 21 proc., zaś Stanów
Zjednoczonych o 2 proc.
Bezemisyjne szlaki żeglugowe znakiem naszych czasów
22
państwa biorące udział w szczycie zobowiązały się do stworzenia w
najbliższych latach bezemisyjnych korytarzy żeglugowych. Ma to stanowić
pierwszy krok do dekarbonizacji transportu morskiego.
Kraje-sygnatariusze
porozumienia z Glasgow dążą do stworzenia do 2025 roku co najmniej
sześciu zeroemisyjnych morskich szlaków handlowych. Jeśli pilotażowy
program będzie owocny, wówczas zwiększy się skala zeromisyjnych morskich
szlaków handlowych, zarówno pod względem liczby korytarzy, jak również
liczby statków na nich pływających.
Nowa inicjatywa będzie
uzupełnieniem Zero-Emission Shipping Mission (ZESM), zainicjowanej przez
Danię, Norwegię i USA w celu skierowania sektora morskiego na drogę do
osiągnięcia zerowej netto do 2050 roku. Wspomniane trzy państwa
połączyły siły z Australią, Belgią, Chile, Kanadą, Kostaryką, Fidżi,
Finlandią, Francją, Niemcami, Irlandią, Włochami, Japonią, Wyspami
Marshalla, Marokiem, Holandią, Nową Zelandią, Hiszpanią, Szwecją i
Wielką Brytanią.
Kraje-sygnatariusze porozumienia z Glasgow mają
nadzieję, że ekologiczne szlaki żeglugowe pomogą w osiągnięciu
przejściowych celów ZESM, jakimi są wprowadzenie do eksploatacji przed
2030 rokiem co najmniej 200 zeroemisyjnych statków.
Metan a sprawa morska
Choć
nie dotyczy to sektora żeglugi w takim stopniu jak sektora ropy i gazu,
przywódcy w czasie COP26 zajęli się kwestią emisji metanu. Ponad 90
państw podpisało globalne zobowiązanie do osiągnięcia 30-procentowej
redukcji emisji metanu do 2030 roku, na czele ze Stanami Zjednoczonymi i
UE.
Zagadnienie metanu pozostaje jedną z gorąco dyskutowanych
kwestii w związku z coraz częstszym przechodzeniem przemysłu żeglugowego
na skroplony gaz ziemny.
Krytycy, w tym Bank Światowy,
powoływali się na problem metanu, twierdząc, że przemysł żeglugowy nie
powinien dążyć do LNG, ale do czystszych paliw, w tym wodoru i amoniaku.
Zwolennicy LNG, powołują się na znaczny postęp w ograniczaniu
emisji. Co więcej, Japonia ogłosiła nowy program badawczy mający na celu
zmniejszenie emisji metanu ze statków zasilanych LNG o 70 procent w
ciągu najbliższych sześciu lat.
Węgiel wiecznie żywy
Zawarte
w pakcie wezwanie do stopniowego wycofywania dotacji do paliw kopalnych
niewątpliwie utrudni pozyskiwanie środków finansowych na rynkach
kapitałowych.
Pomimo zmiany sformułowania w ostatniej chwili,
by mówić o "stopniowym zmniejszaniu", a nie "wycofywaniu" energii z
węgla, ponad 40 krajów zobowiązało się do zwiększenia skali czystej
energii i odejścia od produkcji energii z węgla. Przejście to ma
nastąpić do 2030 roku w przypadku największych gospodarek – lub jak
najszybciej po tym terminie – oraz do 2040 roku w przypadku reszty
świata.
Kluczową zaletą węgla jest to, że jest on najtańszym
źródłem energii, więc obecne bardzo wysokie ceny węgla mogą spowodować
przesunięcie kapitału w kierunku odnawialnych źródeł energii. Aby
wyprzeć węgiel z koszyka energetycznego, potrzebne są alternatywy, które
są przystępne cenowo. Nieuniknione jest, że niektóre kraje będą
przedkładać bezpieczeństwo dostaw nad cele środowiskowe, przynajmniej do
czasu, gdy czyste alternatywy dla obciążenia podstawowego staną się
dostępne cenowo na skalę wystarczającą do zastąpienia węgla w produkcji
energii.
Konkluzje
Biorąc pod uwagę, że dzisiejszy
rynek energetyczny jest w ponad 80 proc. zasilany węglowodorami,
dekarbonizacja koszyka energetycznego oraz związanej z nim
infrastruktury zajmie dużo czasu. Wielu słusznie uważa to zadanie za
trudne, ponieważ łańcuchy dostaw paliw niskoemisyjnych nie zostały
jeszcze opracowane na taką skalę. Aby je zrealizować, rządy będą musiały
wpompować setki milionów – jeśli nie miliardów – w projekty pilotażowe,
zanim koszt paliw niskoemisyjnych zacznie spadać.
Niektórzy
przedstawiciele branży żeglugowej z zadowoleniem przyjęli porozumienie z
Glasgow, twierdząc, że inicjatywa ta może wreszcie zapoczątkować rozwój
niskoemisyjnych łańcuchów dostaw paliwa. Rządy będą musiały
współpracować z armatorami, właścicielami ładunków i dostawcami paliwa w
ramach rozwoju bezemisyjnych szlaków handlowych, z perspektywą
zwiększenia ich liczby w kolejnych latach.
Kością niezgody jest
jednak to, że podczas gdy 27 państw członkowskich UE, Wielka Brytania,
Japonia i Korea Południowa dążą do zmniejszenia emisji o prawie połowę
do 2030 r., rozwijające się gospodarki, w tym Chiny i Indie, nie mają
takich celów.
I tak Azja się rozwija gospodarczo, nie bacząc na
surowe normy ekologiczne, podczas gdy Zachód w trosce o środowisko
zacieśnia pętlę na szyi swojego przemysłu, nie dostrzegając braku
symetrii w globalnych działaniach na rzecz środowiska. Ale kto bogatemu
zabroni…
Energetyka, OZE
Gospodarka odpadami, Recykling
Ekologia, Ochrona środowiska
E-transport, E-logistyka, E-mobilność
EkoDom, EkoBudownictwo
EkoRolnictwo, BioŻywność
Prawo, Administracja, Konsulting
Anna Moskwa wzięła udział w spotkaniu ministrów popierających rozwój energetyki atomowej
Kongres Nowej Mobilności: Elektromobilność to wielka szansa dla Polski
Sasin: Inwestycje dot. budowy elektrowni jądrowej z partnerami z USA i Korei uzupełniają się
Kampania informacyjna „Energia naprawdę” edukuje w zakresie energetyki i walczy z dezinformacją
I.Zyska: W ciągu niemal 4 lat do systemu elektroenergetycznego przyłączono 16,5 GW nowych mocy OZE
Łukaszewska-Trzeciakowska: w środę nastąpi podpisanie umowy na zaprojektowanie pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce
Ropa brent | 64,38 $ | baryłka | 0,00% | 21:58 |
Cyna | 25612,00 $ | tona | -1,78% | 26 wrz |
Cynk | 2507,00 $ | tona | 0,16% | 26 wrz |
Aluminium | 2194,00 $ | tona | 0,55% | 26 wrz |
Pallad | 2680,00 $ | uncja | 0,00% | 21:57 |
Platyna | 1191,10 $ | uncja | 0,00% | 21:59 |
Srebro | 25,11 $ | uncja | 0,00% | 21:59 |
Złoto | 1731,30 $ | uncja | 0,00% | 21:59 |